Przy porannej kawie przeczytałem news, o pracy zespołu Apple nad nowym urządzeniem dla technologi iBeacon. Od razu zagłębiłem się w temat, o którym wcześniej nawet nie słyszałem, a jak się później okazuje jest to niesamowicie mocno rozwijająca się i dobrze prognozująca technologia zza kontynentu. Ręce zacierają marketingowcy. Dlaczego? Przekonajcie się sami.
Czym jest iBeacon?
Ta przyszłościowa technologia, powiększająca możliwości lokalizacyjne. Głównym założeniem jest informowanie za pomocą aplikacji, kiedy użytkownik dotrze czy opuści miejsce, w którym znajduje się nadajnik iBeacon. Kluczem jednak jest położenie użytkownika, tym razem zostanie oszacowane nie na podstawie położenia geograficznego, a mocy sygnału bluetooth. Niesamowity potencjał dostrzeżono właśnie w handlu produktami. Jak informuje PCLab.
Analitycy wyliczają, że w samych Stanach Zjednoczonych Ameryki użytkowanych będzie w ciągu kilku następnych lat 60 milionów małych urządzeń iBeacon. Podkreślają też, że w niedalekiej przyszłości zastosowanie tych rozwiązań sięgnie dalej niż proste wykorzystywanie ich w handlu detalicznym, co zresztą do dziś jest najczęściej prezentowaną formą użyteczności tej techniki.
Sukces iBeaconów moim zdaniem może wykreować tylko Apple. Firma musi mocno zachęcać do korzystania z technologi i musi to robić naprawdę prężnie. Sam pomysł budzi ogromne zainteresowanie, a sprzedaż urządzeń jest narastająca. Jak udowadniano na przestrzeni lat, klienci Gigantów z Coupertino doceniają prostotę i funkcjonalność urządzeń. Czy iBeacony z logiem nadgryzionego jabłuszka staną się potentatem, dopiero co raczkującego przemysłu czujników informujących? Jak dowiadujemy się z zagranicznego portalu jak najbardziej jest to realne. Tutaj na scene wchodzi HomeKit, o którym pisałem /tutaj/. Samo Apple widzi zastosowanie iBeaconów dla użytku domowego, ale na szczegóły przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać.
Jak to Działa?
Zasada jest niesamowicie prosta. W różnych miejscach umieszcza się małe zaprogramowane stacje iBeacon pobierające bardzo małą ilość energii. W sytuacji gdy nasz Smartfon odegra rolę odbiornika i znajdziemy się w pewnej odległości od iBecon’a. Zostaną do nas wysłane automatyczne informacje, i nie tylko te handlowe.Możemy być kierowani w miejsca odpraw na lotniskach i dworcach, czy też do bramek w jakie powinniśmy się udać, aby dostać się do konkretnego samolotu. Podczas wystaw i wycieczek turystycznych np. osoby bez przewodnika mogą uzyskiwać informacje o zabytkach – wystarczy, że ze swoim urządzeniem Bluetooth zbliżą się do niego. W przypadku sklepów sprawa jest najkorzystniejsza, ceny promocje, produkty i wszystkie informacje o nich, wprost na naszym iPhone. Trzymam kciuki za iBeacony, a Wy?
[source name=Apple url=https://developer.apple.com/ibeacon/]