CleanMyMac to program który zdążył wpisać się w historię programów na Maca jako niezawodny, zaawansowany a zarazem prosty w obsłudze program do czyszczenia Maca a ukraińskie studio MacPaw – wpisało się jako deweloper świetnych apek. Dzisiaj przyjrzymy się trzeciej odsłonie tego programu – programowi CleanMyMac 3, która została nam udostępniona do testów dzięki uprzejmości MacPaw. Dziękujemy i przejdźmy do konkretów.
Po pierwszym uruchomieniu apki wita nas filmik powitalny prezentujący funkcje owej apki, pózniej jesteśmy proszeni o ewentualną aktywacje pełnej wersji lub po prostu rozpoczęcia wersji próbnej. Interfejs jest miły dla oka. Idealnie współgra z designem systemu OS X Yosemite i El Capitan. Widzimy z lewej strony wstążkę z możliwymi zadaniami, po prawej stronie większą część okna zajmuje obszar roboczy danej funkcji gdzie możemy sterować co ma zostać wyczyszczone a co nie.
Skoro o czyszczeniu mowa to dodano całkiem sporo. Wersja CleanMyMac 3 potrafi oprócz czyszczenia zagubionych i niepotrzebnych plików systemowych (spokojnie, brzmi groźnie ale to tylko pozory 😉 ), dużych i starych plików, czyszczenia biblioteki iPhoto/Zdjęć oraz deinstalatora apek dochodzi rownież oczyszczanie komputera ze zbędnych załączników z maila – starych bądź dużych oraz czyszczenia plików iTunes’a takich jak okładki usuniętych już utworów, stare kopie zapasowe lub uszkodzone kopie a nawet starych apek które nie były dawno aktualizowane lub modyfikowane. Wszystko to sprawdzane jest również w przypadku uruchomienia czyszczenia inteligentnego. W przypadku śmieci iTunes oraz dużych i starych plików – to, co ma zostać usunięte będzie wymagać naszej ingerencji, żeby CleanMyMac przypadkowo nie usunął ważnego nam backupu iPhone’a lub pliku nad którym pracujemy długi czas.
Uruchamiam czyszczenie inteligentne i… oczom nie wierzę! Używałem wiele razy CleanMyMac 2, znajdował w przypadku śmieci systemu jakieś góra 100, 200 MB. Odpalam na CleanMyMac 3 – 700 MB. Bardzo dobry rezultat! Oba skanowania wykonałem w tym samym dniu, nie czyszcząc dysku żadnym z nich. Po prostu przeskanowałem i sprawdziłem rezultaty. A oba te wyniki wskazują, że Mac jest w miarę zadbany (1TB iMac 😉 ).
Przeskanowane, wyczyszczone, bardzo ładnie. Na wstążce niżej mamy też niektóre funkcje z poprzedniej wersji i parę nowości. Na pierwszy ogień dezinstalator. To, co dobrze znacie z dwójki. Można wygodnie usunąć program i jego resztki z systemu. Nawet jak zdążymy sami usunąć program to możemy wyszukać resztki programów i je usunąć. Świetna funkcja.
Niżej napotykamy na nowość – Konserwacja. Dzięki tej funkcji zwiększymy wydajność naszego Maca. Program wyczyści za nas m.in pamięć DNS, sprawdzi dysk startowy, przeindeksuje Spotlight czy naprawi uprawnienia na dysku. Wszystko za nas. Świetna sprawa by sprawić by Mac chodził jeszcze szybciej.
Idziemy dalej. Kolejną funkcją programu jest funkcja prywatność. Dzięki niej możemy zarządzać poufnymi danymi jakie przechowujemy w komputerze, w przypadku przeglądarek internetowych są to m. in. Historia przeglądania, zapisane hasła, czy zachowane pliki Cookies. Możemy to łatwo usunąć zaznaczając to i klikając Usuń.
Poniżej mamy kartę Rozszerzenia. Dzięki niej możemy wyłączyć niepotrzebne procesy startowe, wtyczki, dodatki i wiele więcej. Ogólnie rzecz biorąc to to, co spowalnia naszego Maca prawie że najbardziej. Np. nie chcemy aby jakiś program uruchamiał się automatycznie po starcie systemu to tutaj możemy to wyłączyć. Albo i nawet całkiem usunąć. Wystarczy zaznaczyć i kliknąć Usuń. Jeżeli chcemy tylko wyłączyć to klikamy zieloną kropkę po prawej stronie nazwy programu.
Ostatnia funkcja – niszczarka. Jeżeli używaliście wcześniejszej wersji CleanMyMaca to napewno ją znacie. Dzięki niej można usunąć plik bez pozostawiania jakiegokolwiek śladu po nim na dysku. Zawsze jak usuwamy jakiś plik po prostu wrzucając go do kosza i potem opróżniając kosz zostawiamy na dysku pewne ślady po nim, z pomocą których doświadczony użytkownik może go przywrócić. Funkcja niszczarki w CleanMyMac działa inaczej. Usuwa wszystko z dysku. Nawet te wcześniej wspomniane resztki.
Wstążka omówiona, zostało jeszcze jedno – Monitorowanie.
Monitorowanie to nowa funkcja trzeciej odsłony programu od MacPaw. Dzięki niej możemy szybko podglądnąć ile mamy miejsca na dysku, jak bardzo obciążona jest pamięć RAM, przy okazji możemy ją wyczyścić oraz ile procent mocy obliczeniowej używa w tym momencie procesor.
Dodatkowo jest jeszcze możliwość wyświetlenia tej funkcji w sposób niezwykle podręczny – za pomocą Menu Bara systemu OS X. Wystarczy kliknąć ikonkę CleanMyMaca w górnym pasku systemu OS X:
Wchodzimy, sprawdzamy dysk, albo szybko czyścimy RAM albo Kosz i już! Bardzo szybka interakcja z programem a do tego jaka skuteczna!
Podsumowując
CleanMyMac 3 to najlepszy program do czyszczenia Maca jakiego miałem okazję używać. Prostota interfejsu przy zawarciu w tym zaawansowanych funkcji dodatkowo opisanych jak działają sprawiają, że aż chce się coś usunąć z dysku 😀 Na podsumowaniu nie kończymy tego wpisu. CleanMyMac jest dostępny do pobrania w ograniczonej wersji za darmo ze strony producenta dostępnej pod tym adresem.
Pora na konkurs!
Do wygrania jedna licencja na ten oto fantastyczny program. Zastanów się, na jakie urządzenia elektroniczne powinien według Ciebie pojawić się program do czyszczenia? Może samochód z samoczyszczącym się wnętrzem? Wygra najbardziej kreatywna i przy tym szalona odpowiedź! Swoje odpowiedzi wysyłajcie na adres konkurs@applecenter.pl! W temacie wiadomości napisz: Konkurs CleanMyMac (Twoje imię i nazwisko). Konkurs trwa do 17 października 2015 do godziny 23:59. Wyniki podamy w tym artykule w niedzielę, 18 października. Zapraszamy do zabawy!
EDIT: 18.10.2015 0:00
Konkurs zakończony. Dzisiaj lub jutro zostanie podany zwycięzca.
EDIT: 19.10.2015 18:30
Konkurs został oficjalnie zakończony! Zwycięzcą został Grzegorz Buczek! Na adres z którego został wysłany mail zgłoszeniowy zostanie wysłany mail z kodem aktywującym CleanMyMac 3. Tymczasem jego propozycja zastosowani narzędzia czyszczącego wygląda następująco:
W program czyszczący powinny być obowiązkowo wyposażone wszystkie nowo budowane Gwiazdy śmierci i conajmniej jednostki typu Star Destroyer (oczywiście jeśli starczy pieniędzy to także Tie Fightery ale to kwestia logistyki jeden dwa rajdy na zasobne planty wystarczą). Ponadto program ten powinien być wyposażony w funkcję infekowania wszelkich plików swoim kodem i możliwość wymazywania ich zdalnie nawet po przeniesieniu na inne komputery. Pozwoliło by to uniknąć tak spektakularnej wpadki jaką mieliśmy po kradzieży planów Gwiazdy Śmierci przez księżniczkę Leę. Mogli byśmy w takiej sytuacji skasować dane nawet po kradzieży zdalnie. Co do zasadności instalacji tego oprogramowania w małych jednostkach typu Tie Fighter to wynika ona z tego, że najwięcej tych jednostek tracimy w bitwach i jako uszkodzone nogą wpaść w ręce wroga a gdybyśmy mieli program czyszczący do takiej sytuacji by nie dochodziło.Nadmieniam, że w obecnej trudnej sytuacji gdy zmagamy się z rebelią ochrona bezpieczeństwa naszych jednostek jest sprawą priorytetową dla Imperium.Dla tego zwracam się do waszej wysokości Imperatorze Palpatin z prośbą o zakup licencji wielostanowiskowej od MacPaw i niech ciemna strona będzie w Tobie silna.Szczerze oddany Darth VaderGrzegorz Buczek