Pierwsze emocje już opadają. Obecność iPhone SE stała się faktem. Teraz nadszedł czas, aby porozmawiać o jednej z największych różnic, które dają się we znaki pomiędzy 5s a SE.
Ironicznym zdaje się być niemal identyczny design. Wiemy jednak jak wiele zmian wewnątrz kryje w sobie nowy model iPhone SE. Jedną z nich jest pamięć podręczna... Przyjrzyjmy się testowi serwisu 9to5mac.com.
Nic dziwnego, 2GB RAM robi wielką różnicę
Test został przeprowadzony w warunkach intensywnego używania aplikacji Safari, która najwięcej zużywa naszej pamięci.
Dodanie kolejnego gigabajta pamięci RAM sprawia, że różnica w wydajności systemu jest bardzo zauważalna. Przy przeglądaniu nowych kart (z innymi, uruchomionymi jednocześnie w tle) możemy zauważyć skrócony czas czekania i bardziej płynne przeładowania.
Dowód?
Pomimo anglojęzycznej wersji filmu z łatwością możemy dostrzec różnicę.
Najważniejszym zdaje się być fakt, iż większa ilość zasobów pamięci podręcznej wyraźnie zmniejsza nasze niezadowolenie i frustrację. Nie musisz już martwić się o utratę ważnych informacji zawartych w kartach Safari. Nie znaczy to, że ilość pamięci jest nieskończona. Chodzi tylko o fakt, że umili nam to czas przeglądania oraz zwiększy wydajność naszego smartfona.
Źródło: 9to5mac
