Harman Kardon to nie tylko logo widniejące na głośnikach, amplitunerach i słuchawkach, ale przede wszystkim potężny koncern, do którego należą takie marki, jak JBL, AKG czy Infinity.
Obawiano się, że stworzenie tak wielkiej międzynarodowej korporacji zrzeszających wiele firm zajmujących się sprzętem audio zabije ich unikalność. Na szczęście – wyszło nawet przeciwnie! JBL jest postrzegany jako marka dla ludzi młodych i aktywnych. Nie boi się odważnego wzornictwa i pomysłów na głośniki bezprzewodowe, które można zabrać ze sobą na biwak (o czym przekonacie się w nadchodzących recenzjach redaktora Kacpra!). AKG trzyma się dawno obranej strategii, o czym mogę potwierdzić w mojej recenzji słuchawek AKG Y50. W tej recenzji przyjrzymy się zestawowi audio z AirPlay od firmy-matki tych koncernów: Harman Kardon SoundSticks Wireless. Zapraszam!
Sprzętu do testów dostarczyła firma SUPORT. Autoryzowany dystrybutor produktów Harman Kardon w Polsce.
http://jbl.com.pl
Wygląd oraz funkcje
Oryginalne głośniki stały się sławne z kilku powodów. Po pierwsze – spójrzcie na nie. Jeżeli patrząc na wzmacniacz czy jakiekolwiek kolumny zastanawialiście się, co takiego siedzi w środku, tutaj wystarczy tylko dosłownie „rzucić okiem”. Dzięki obudowom wykonanym z przezroczystego tworzywa, niemal każdy jeden element jest widoczny jak na dłoni. Projektanci musieli mieć przy tym spore wyzwanie. Normalnie można przecież wsadzić do pudełek skrawek gąbki czy innego materiału tłumiącego, upchnąć kable byle jak, dokręcić wszystkie śrubki i zrobione. Tutaj jednak takie drobiazgi musiały być dopracowane i wyglądać porządnie. Dlatego nawet przewody łączące głośniki są ułożone równo, nie wspominając o płytce z elektroniką w subwooferze, która jest tak naprawdę swoistym centrum dowodzenia całego systemu.
Po drugie – przemyślana konstrukcja głośników sprawia, że są one na prawdę idiotoodporne. Ciężkie, stabilne, gumowe podstawki w kształcie amerykańskich pączków dają im taką stabilność, że nawet mocno potrącony słupek nie powinien się przewrócić. Może się na przykład przez chwilę pokręcić na biurku, ale trzeba mieć prawdziwego pecha, żeby powalić go całkowicie. Inna sprawa, że nawet wtedy nie powinno mu się nic stać. No i wreszcie po trzecie – SoundSticki zapewniają po prostu bardzo dobry dźwięk, z możliwością dostrojenia go zarówno na drodze czysto akustycznej (pochylenie słupków), jak i elektronicznej (niezależna regulacja głośności subwoofera). Do tego dochodzi AirPlay i wszelka obsługa protokołów bezprzewodowej transmisji audio jak DLNA, dzięki której uwolnimy się od kabli. Ba. Większą frajdę będzie sprawiać fakt jak muzykę na tych głośnikach będziemy odtwarzać z Apple Watcha niż podchodzić co chwile do podłączonego iPhone’a by zmienić utwór. To jest dopiero funkcjonalność!
Kontynuując wycieczkę po zestawie – Powiedzmy trochę o dotykowym sterowaniu umieszczonym na lewym głośniku. Jedna blaszka robi za plus, druga za minus, a dotknięcie obu jednocześnie działa jak szybkie wyciszenie. Fajnie, ale dla mnie ten system wciąż jest mniej intuicyjny, niż klasyczne pokrętło. Poza tym włączając głośniki nigdy nie wiadomo, jak głośno będą grały, a to już bywa podchwytliwe. Oczywiście można przed każdym odsłuchem trzymać palec na minusie albo ustawiać minimalną głośność w urządzeniu nadawczym. Ale kto by pamiętał, żeby robić to za każdym razem. Poza tym, zestaw głośników jest głośny i nawet ustawienie w urządzeniu nadawczym połowy głośności potrafi obudzić moc głośników.
„Stacja bazowa” to mistrzostwo designu. Od razu po wyjęciu z pudełka u mnie i moich rodziców wzbudził różne powiązania. Tymczasem w „podwoziu” możemy zauważyć tutaj subwoofer skierowany w dół, lecz konstrukcja dopełnia swego i ma się wrażenie, że dźwięk na całej konstrukcji roznosi się równomiernie. Z przodu widzimy logo Harman Kardon a z tyłu mamy miejsce na podłączenie pozostałych kolumn, zasilania i ewentualnie przewodowego źródła dźwięku.
Na „nadwoziu” natomiast zauważymy dwa źródła światła (które nawiasem mówiąc fajnie oświetlają konstrukcje subwoofera) – jedno, białe światło daje do zrozumienia, że zestaw jest włączony (które nie wiedzieć czemu po pewnym czasie samo gasi się, przy czym pozostawiając zestaw włączony) oraz drugie, niebieskie, rozmieszczone po przeciwnej stronie – oznaczające połączenie Bluetooth.
Brzmienie
Pora na to, po co najprawdopodobniej kliknąłeś ten link. SoundSticki grają świeżo, dynamicznie i koncertowo. Bas pompuje aż miło, a wszystko, co wydobywa się z przezroczystych słupków jest czytelne, szybkie i pełne detali. Dzięki umieszczonemu na subwooferze potencjometrowi wbudowanemu w przycisk zasilania, możemy dokładnie dostroić ilość niskich tonów do naszych preferencji i akustyki pomieszczenia. Zaczynamy więc od wysokiego poziomu, a potem stopniowo wyciszamy bas aż do osiągnięcia optymalnej równowagi tonalnej. Co do skrajów pasma nie mam się do czego przyczepić. Niskie tony naprawdę schodzą tam, gdzie powinny, a i góra jest odpowiednio lotna, czysta i napowietrzona. Jedyna obawa dotyczy potencjalnej dziury, jaka może powstać w miejscu, w którym dźwięk z subwoofera łączy się z tym wydobywającym się z przezroczystych słupków. I rzeczywiście – w tym zakresie pasmo nie jest idealnie płynne. Na przełomie niskich i średnich tonów, w przedziale określanym często jako niska średnica, mamy wyraźny dołek. Powoduje to pewne odchudzenie wokali. Szczególnie męskie głosy nie są wystarczająco mięsiste. Trzeba jednak przyznać, że to niewielka wada, a subwoofer nadrabia te zaległości, i to w bardzo przyjemny sposób.
Z jednej strony mamy więc sprzęt z charakterem. Głośniki szybkie, dynamiczne, nawet trochę zadziorne, ale nie popadające w przesadną piskliwość. No i subwoofer, który dla wielu po prostu wymiata i wcale nie będą chcieli przesadnie go wyciszać. Z drugiej strony jest to zestaw bardzo uniwersalny materiałowo. Można na nim słuchać rocka, popu, elektroniki, trip-hopu, a także klasyki i jazzu. SoundSticki nie są kapryśne, po prostu grają. I za to można je bardzo, bardzo polubić.
Dane techniczne
Wejście audio | Jack 3,5mm |
Blueooth | Tak |
Moc głośników | 10 + 10 W (RMS) |
Moc subwoofera | 20 W (RMS) |
Wymiary głośników (W/S/G) | 25,4/5,1/5,1 cm |
Wymiary subwoofera (W/S/G) | 25,8/23,2/23,2 cm |
Masa głośników | 0,7 kg |
Masa subwoofera | 2,2 kg |
Podsumowując,
Harman Kardon to bardzo dobry zestaw audio. W końcu jak zadebiutował w sprzedaży to kosztował prawie 1000 zł! Osobiście słuchając muzyki na tym zestawie dosłownie odpływam. Brzmienie jest świetne. A na koniec załączam parę zdjęć samego zestawu:
