Użytkownicy OS X długo musieli czekać na nową wersję pakietu biurowego firmy z Redmond. Na pocieszenie dodam, że Office’a otrzymują jako pierwsi.
Poprzednia wersja była jedną wielką porażką. Tylko z pozoru Office 2011 w wersji na OS X był taki sam jak ten z PC. Dlatego praca z dokumentami pomiędzy owymi systemami przysparzała wiele problemów. Słowa takie jak unifikacja i integracja nie istniały wtedy na tak wielką skalę jak dzisiaj.
Nowa edycja naprawia stare błędy pozwalając tym samym na bezproblemową pracę na Macu, Windowsie a nawet tablecie.
Różnice są ogromne. Poprawiony interfejs, zwiększona funkcjonalność, całkowita synchronizacja oraz integracja z chmurami OneDrive jak również znanym nam dobrze iCloud Drive.
Do najistotniejszych zmian i nowości należą:
- Interfejs dostosowany do wyświetlaczy Retina.
- Skróty klawiszowe dostosowane do Maców.
- Nowe atrakcyjne szablony.
- Zakładki dopasowane do specyfiki systemu OS X.
- Jednoczesne współtworzenie dokumentów.
- Praca w grupach.
- Obsługa trybu pełnoekranowego.
- Nowoczesny, przejrzysty interfejs.
- Całkowita zgodność pomiędzy wersją Windowsową a Macową.
Nowy Office dostępny jest pod tym adresem: Microsoft Office 2016. Jest to bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza dla tych, dla których Office to „chleb powszedni”. Użytkowników ucieszyć powinna również wiadomość, że Microsoft wypuści przynajmniej jedną aktualizację co kwartał. I jeszcze jedno: jeżeli nie chcemy subskrypcji – będzie dostępna wersja pudełkowa, która pojawi się we wrześniu.
Po więcej informacji zapraszam tutaj.
A Ty jakiego pakietu biurowego używasz i dlaczego?
