We wrześniu tego roku Przemysław Pająk opublikował na Spider’s Web ciekawy artykuł prezentujący i porównujący znajdujące się w San Francisco, przy jednej ulicy, dwa sklepy – Apple Store i Microsoft Store. Ten pierwszy był zatłoczony, pełen klientów wyraźnie zainteresowanych znajdującym się tam sprzętem. Drugi – świecił pustkami. Mało kto był zaciekawiony tak usilnie już wtedy reklamowanym Surface’em.
Minęło kilka miesięcy. Mamy grudzień, czas przedświątecznych zakupów, a Microsoft po drodze wydał kilka reklam ośmieszających iPada. Czy coś pomogły? Czy coś zmieniło się w sklepach Microsoftu?
Matthew Yglesias, redaktor portalu slate.com, odwiedził w niedzielę sklep Microsoftu i Apple w centrum handlowym w Pentagon City w Arlington (niedaleko Waszyngtonu) w stanie Wirginia.
Jak opisuje swoje wrażenia i wykonane zdjęcie?
To nie jest fotograficzna sztuczka. W sklepie było zero klientów. W południe. W niedzielę w grudniu w szczycie sezonu zakupów.
Dla porównania, zatłoczony w tym czasie Apple Store:
Dalej, Matthew wspomina, że w sklepie Microsoftu nie ma nic złego. Wygląda całkiem przyjemnie, nie ma tłoku i kolejek ;), a obsługa jest miła i pomocna. Jednym słowem nie ma tam nic, co odpychałoby klientów. Poza produktami, których nikt nie chce kupować.
[source name=”Slate” url=”http://www.slate.com/blogs/moneybox/2013/12/09/microsoft_store_pentagon_city_is_empty_on_a_pre_christmas_saturday.html”]
