Nie od dzisiaj krążą informacje, że NSA (National Security Agency) przechwytuje prywatne dane użytkowników iPhone’ów, dzięki swoim szpiegowskim aplikacjom. Najnowsze doniesienia dodatkowo wskazują, że Agencja podgląda również dane, które wysyłają przez internet poszczególne aplikacje.
NSA interesują przede wszystkim dane z aplikacji takich jak Google Maps, czy Facebook, Instagram oraz Twitter, bo to właśnie te aplikacje wysyłają i odbierają duże ilości danych o lokalizacji „obserwowanych”. Co więcej, Agencja nie tylko za pomocą swoich oprogramowań szpiegowskich ustala miejsce pobytu podglądanego, ale również przegląda treści, które on udostępnia bądź odbiera z internetu. Jednak w przeciwieństwie do metod szpiegowskich opisywanych poprzednio, najnowszy raport na ten temat wskazuje, że NSA nie potrzebuje posiadać dostępu do urządzenia, by przechwytywać i śledzić te dane w czasie rzeczywistym.
Tim Cook już kilkakrotnie wyraził swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji i spotkał się wraz z prezydentem USA oraz przedstawicielami innych firm z branży IT, w celu omówienia kwestii działań NSA oraz prywatności danych obywateli USA w sieci. Agencja na swoją obronę, podaje listę spraw, które dzięki ich metodom zostały rozwiązane, oraz twierdzi, że „obserwacja” głównie dotyczy obywateli innych państw, którzy osiedlili się w USA na stałe.
[source name=MacRumors url=http://www.macrumors.com/2014/01/27/nsa-servers-collect-personal-data-sent-by-iphone-apps/]
