Jeśli nie możesz kogoś pokonać, możesz się do niego przyłączyć, a jeszcze lepiej kupić. Wygląda na to, że właśnie taką strategię podjął Mark Zuckerberg, nabywając firmę odpowiedzialną za aplikację WhatsApp.
Sama aplikacja pewnie jest dobrze wszystkim znana. Jeśli ktoś z Was jednak się z nią nie spotkał, zapraszam do zapoznania się z jej opisem tutaj lub najlepiej do przetestowania (link tradycyjnie na dole artykułu).
Wróćmy jednak do transakcji – Facebook przeznaczył na zakup WhatsApp łącznie 19 miliardów dolarów – 12 mld to udział w akcjach, 4 mld w gotówce i 3 mld to akcje zastrzeżone, o ograniczonej zbywalności.
Oczywiście powstaje pytanie, jaki cel w zakupie ma Facebook i jaka przyszłość czeka popularną aplikację do smsowania i komunikowania się ze znajomymi? Założyciel i CEO WhatsApp, Jan Koum poinformował na oficjalnym blogu:
Oto, jakie zmiany przyniesie to dla Was, użytkowników: żadne.
WhatsApp pozostanie autonomiczną aplikacją, działającą niezależnie. Możesz nadal korzystać z usługi za symboliczną opłatę. Możesz nadal używać WhatsApp niezależnie od tego, gdzie na świecie się znajdujesz, czy jakiego smartphone’a używasz. I nadal możesz liczyć na absolutny brak jakichkolwiek reklam przerywających komunikację.
Takie są obietnice, ale co będzie za rok, czy dwa? Facebook na pewno nie kupowałby WhatsApp gdyby nie miał co do niego własnych planów, w tym tych związanych z pomnażaniem swojego majątku. Warto też zaznaczyć, że wraz z zakupem WhatsApp, Facebook otrzymał dostęp do bazy danych wielu milionów użytkowników, w tym szczególnie ich numerów telefonów.
[appstore id=310633997]
[source name=”WhatsApp” url=https://blog.whatsapp.com/index.php/2014/02/facebook/][source name=”Cult of Mac” url=http://www.cultofmac.com/267134/facebook-agrees-buy-whatsapp-staggering-19-billion/]
