To już ósma oficjalna i dziesiąta (licząc wszystkie dotychczasowe wydania, na wszystkie platformy) gra z flagowej serii gier Gameloftu, czyli Asphalt, niedawno miała swoją premierę.
Ja natomiast, dopiero pierwszy raz mam styczność z tą serią na iOS. Czyżby pierwsze spotkanie miałoby się udać?
Asphalt 8: Airborne, pod względem graficznym prezentuje się dobrze – kolory i tekstury są ładne, wykonanie animacji, aut jak i krajobrazów jest również na wysokim poziomie. Widać również fajne efekty, lecz ogólnie oprawie wizualnej na iOS (nawet na urządzeniach Apple z Retiną) daleko do tego, co można zobaczyć na Androidzie.
Czasami, na początku gry, zdarzają się tylko efekty doczytywania tekstur, ale na szczęście szybko znikają. Dźwięk w grze jest bardzo dobry, muzyka natomiast jest fenomenalna i moim zdaniem, autorzy dobrali najbardziej pasujące utwory do tej gry.
Mechanizmy rozgrywki są dobre i wiele mają wspólnego z najnowszym, iście „burnoutowym”, Need for Speed: Most Wanted – widać, że przeciwnicy po za rywalizacją z graczem, rywalizują też między sobą, korzystają ze skrótów, nitra itd. co mi się bardzo podoba, lecz tak, jak w wspomnianej grze, przeciwnicy lubią magicznie szybko dogonić gracza. Taka sytuacja zdarza się jednak rzadko, ponieważ przeciwnicy częściej dotrzymują tempa graczowi. Opanowanie sterowania w każdym jego trybie trwa krótko i generalnie, pod tym względem też wszystko wykonane jest prawidłowo.
Gra oferuje dużo. Mamy do dyspozycji 47 samochodów topowych marek, z czego każdy możemy ulepszyć, i którymi możemy się ścigać aż w 180 wyścigach, podzielonych na 8 sezonów. Do tego dostajemy różne warianty wyścigów np. infekcja czy eliminacja. Tak, to jest dużo, lecz niestety, duża część niestety niewiele się od siebie różni i pisząc serio (po przejściu 4 sezonów), po prostu mnie to już nudzi.
Na szczęście smaczku dodaje możliwość ścigania się z „duchami” naszych znajomych. Esencją gry jest jednak multiplayer. Po kilku problemach technicznych, w końcu miałem okazję wypróbować ten tryb i muszę przyznać, że dopiero tutaj gra nabiera swojego charakteru. Matchmaking jest bardzo dobry – gra dobiera graczy z takimi samymi autami co my lub ze statystykami różniącymi się o +/- 10% od naszego pojazdu, więc rozgrywka w 100% zależy od naszych umiejętności. W trybie online, możemy grać we wszystkie tryby wyścigu oraz na wszystkich trasach jakie oferuje gra. Warto dodać, że na rozgrywkach sieciowych, gracz zarabia dużo więcej niż grając samotnie.
Z optymalizacją, cóż, nie jest najlepiej. Gra potrafiła nie raz „zakrztusić” mojego iPada Mini, lub po prostu nieoczekiwanie się zamknąć. Na szczęście były to przypadki bardzo rzadkie. W grze, samochody czasem też lubią przenikać przez siebie w trakcie wyścigu (i nie chodzi mi o moment po rozwaleniu samochodu przeciwnika). Bardzo też mi się nie podoba to ciągłe kuszenie gracza, aby ten wydał parę centów na jakąś rzecz w grze, zwłaszcza, że ta, sama w sobie jest płatna.
Cóż, moje pierwsze spotkanie z Asphaltem na iOS można uznać za udane.
Na plus mogę uznać to, że gra potrafi przykuć gracza na czas spędzony np. w autobusie (lecz raczej nie na dłużej), a w grach przede wszystkim chodzi o przyjemność z gry. Dodatkowo do worka z pozytywami dorzuciłbym jeszcze dopasowaną niemalże idealnie muzykę. Na minus, na pewno i głównie grafika – pomimo dobrej jakości, jest duża różnica pomiędzy wersją na iOS, a na Androida (na korzyść robota).
Ogólnie grało mi się przyjemnie, a cena która jest obecnie, jest w pełni satysfakcjonująca. Więc chociaż nie ma wielkiego szału, warto wydać tę kwotę na zakup gry.
[download]
[appstore id=610391947]
