Steve Jobs bez wątpienia był siłą napędową sukcesu Apple i tego, że spółka jest dzisiaj najcenniejszą firmą technologiczną świata. Wiadomo jednak, że nie dokonał tego sam. Postanowiliśmy się przyjrzeć pierwszym dziecięciu pracownikom Apple. Czym się zajmowali i co robią dzisiaj? Zapraszamy do krótkiej lektury.
10. Gary Martin był odpowiedzialny za sprawy związane z księgowością spółki. Od początku myślał, że całe przedsięwzięcie zakończy się klapą ale mimo tego przystąpił do drużyny. Był w firmie do 1983 roku – wtedy przeszedł do Starstruck, a namówił go do tego pracujący już w Starstruck Michael Scott, który wcześniej z kolei ściągnął go do Apple. Dzisiaj Gary jest prywatnym inwestorem i stoi na czele kanadyjskiej firmy technologicznej LeoNovus.
9.Sherry Livingstone była pierwszą sekretarką w Apple. Zatrudnił ją ówczesny CEO Apple Michael Scott, ale z tego co wiadomo nie pracowała zbyt długo. Została babcią i dzisiaj nie do końca wiemy czy i czym się zajmuje zawodowo.
8.Chris Espinoza miał 14 lat gdy rozpoczął prace. Początkowo dorabiał sobie w Apple w trakcie nauki w szkole średniej. Jest z gigantami z Cupertino do dziś.
7.Michael „Scotty” Scott był pierwszym prezesem Apple. Miał w zwyczaju nadawać numery nowym pracownikom i zgodnie z tą numeracją umieściliśmy ich w artykule. Sam sobie nadał numer 7, jako żart nawiązujący do agenta Jamesa Bonda. Scott pracował wcześniej jako kierownik produkcji w Semi Conductor. Do Apple zwerbował go Mike Markkula, który był zdania, że żaden ze Steve’ów nie ma odpowiedniego doświadczenia i wiedzy potrzebnej do zarządzania firmą.
Z Apple został zwolniony w 1983 roku i przez 5 lat pracował jako CEO w firmie Sturstruck, która zajmowała się technologami kosmicznymi. Teraz Michael jest specjalistą w branży kamieni szlachetnyh.
6.Randy Wiggington zajmował się głównie programowaniem w środowisku Basic do komputera Apple II. Po odejściu z Apple pracował między innymi w eBay’u i Google. Na zdjęciu Randy wraz z Danem Kottke po lewej i Chrisem Espinoza z prawej.
5.Rod Holt był zdolnym inżynierem i projektantem, który początkowo podchodził sceptycznie do wizji firmy Jobsa, ale ten uparł się by go zatrudnić pomimo wysokich wymagań finansowych Roda. Zaprojektował wysoko wydajny zasilacz impulsowy do komputera Apple II, który wydzielał mniej ciepła podczas pracy. Sam Holt twierdzi, że został zmuszony przez zarząd do odejścia z firmy w 1983 roku.
4.Bill Fernandez poznał Jobsa na uczelni w Cupertino. Wcześniej przyjaźnił się ze Stevem Woźniakiem, byli sąsiadami. Kiedy Jobs i Woźniak wystartowali z firmą, Fernandez był pierwszym zatrudnionym pracownikiem. Porzucił Apple w 1993 roku i przeszedł do firmy Ingres zajmującej się bazami danych. Pracuje tam do dziś i jest odpowiedzialny za interfejs użytkownika.
3.Mike Markkula miał duży wkład w rozwój Apple i mowa tu nie tylko o wkładzie finansowym. Co prawda uwierzył w sukces i zainwestował w firmę na początku 250 000 dolarów za co kupił 30% udziałów ale również pomagał w zarządzaniu, opracował biznes plan, zatrudnił pierwszego prezesa (Michael Scott) i doprowadził do tego aby Steve Woźniak porzucił prace w HP i dołączył do zespołu Apple.
Mike Markkula pozostał w Apple do 1997 roku i od tej pory inwestuje w startupy oraz wspiera Uniwersytet Santa Clara.
2.Steve Jobs nie mógł znieść tego, że został oznaczony numerem 1 przez CEO Michaela Scotty’iego i wyrobił sobie identyfikator z numerem 0. Pomimo stworzenia tym atmosfery pierwszeństwa w firmie, Jobs wcale nie był numerem jeden na liście płac. Jego osoby nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Pozostanie w pamięci wielu jako wspaniały wizjoner i największy technologiczny guru, który nie bał się podążać za marzeniami i nigdy nie zgadzał się na kompromisy jeśli chodziło o jego dzieła.
1.Steve Woźniak wcale nie był przekonany do tego żeby odejść z ciepłej posady w HP i podejmować się niepewnego interesu z Jobsem. Dokonał jednak właściwego wyboru i do dziś jest formalnie w Apple zatrudniony i znajduje się na liście płac.
Osobą, która nie znalazła się na liści jest trzeci założyciel Apple – Ronald Wayne. Zaraz na początku działania firmy Apple przestraszył się, że firma popadnie w długi i straci przez to cały swój dobytek. Sprzedał swoje 10 % udziałów Jobsowi i Woźniakowi za 800$. Te udziały dzisiaj warte były by 43 mld $. Sam twierdzi, że nigdy nie żałował tej decyzji.
[source name= businessinsider url= http://www.businessinsider.com/apple-early-employees-2011-5?op=1]
