Najnowsza, druga generacja MacBooka przyniosła jak wiemy tylko lub aż kilka zmian we wnętrzu komputera. Jako, że pierwsze egzemplarze trafiły już do swoich właścicieli, w sieci pojawiły się porównania go do starszej generacji, zwłaszcza pod kątem oferowanej wydajności, czyli tego na co wiele osób narzekało w przypadku poprzedniego wydania. Jak jest tym razem?
Odpowiedzi oczywiście można się było spodziewać. Jest lepiej. Ale jak bardzo lepiej? Nowe procesory Intel szóstej generacji Skylake przyniosły jak się okazuje pewną poprawę. Zależnie od wersji procesora jaką wybraliśmy zmienia się ona. Jak to dokładnie wygląda?
Najsłabszy wariant procesora Intel Core m3 o taktowaniu 1,1GHz montowany w najnowszej edycji ultrabooka, jest szybszy od swojego poprzednika o około 5% w przypadku wydajności jednego rdzenia, co przenosi się na wynik 10% w teście Multi-Core. Moim zdaniem, różnica w tym przypadku jest na tyle niewielka, że nie warto inwestować w najnowszy sprzęt i zostać z obecnym.
Poniżej dokładny wynik jaki uzyskał tegoroczny najsłabszy MacBook w programie Geekbench.
Model procesora Intel Core m5 występujący już w nieco droższej konfiguracji nowego MacBooka jest taktowany zegarem 1,2GHz. Mimo, że podobnie jak w przypadku słabszego wariantu pozornie nie różni się od poprzednika, to przynosi poprawę. Tym razem jest ona jednak nieco bardziej zauważalna i wynosi 15% przy jednym rdzeniu oraz aż 18% w przypadku pełnego potencjału tego czipu. Wyniki jakie bowiem uzyskał najnowszy model średniej konfiguracji tego laptopa to odpowiednio 2894 oraz 5845 punktów w teście aplikacji Geekbench. Myślę, że tutaj już, różnica będzie wyczuwalna. Zwłaszcza przy wykonywaniu bardziej wymagających czynności.
A jak w tym wszystkim wypada najmocniejsza odmiana Intel Core m7? Cóż, w tegorocznym modelu najlżejszego laptopa Apple jest on od 9% do 17% szybszy niż było to rok temu. Jak widać, różnica podobnie jak w przypadku pośredniej wersji Intel Core m jest całkiem spora patrząc na poprzedni model. Ale czy aż na tyle, aby wydawać pieniądze na zmianę?
Tak wygląda wydajność najmocniejszego „maleństwa” według programu Geekbench.
Nowe MacBooki pokazują, że mimo swoich kompaktowych wymiarów, mają ogromny potencjał. Technologia nadal rozwija się tak, żeby co roku można włożyć w niego ciut więcej mocy. Osobiście uważam, że ten komputer rozwinie swoje skrzydła dopiero w czwartej lub piątej generacji. Całkiem możliwe, że zastąpi on wtedy nawet najmocniejsze MacBooki Pro. Czy tak się rzeczywiście stanie? Czas pokaże.
Źródło: MacRumors
