Pamiętasz klimatyczne boombox z lat 90-tych? Takie duże, kwadratowe z wieloma przełącznikami i migającymi diodami. W niniejszej recenzji poznasz ich godnego następcę.
Firma Monster założona została w 1979 roku przez inżyniera o imieniu Noel Lee. Pomysł własnej firmy narodził się w Boże Narodzenie. Noel miał doskonałe zaplecze do prowadzenia firmy i wytwarzania urządzeń w swoim garażu. Inżynier z zawodu i perkusista w zespole Asian Wood. Warto dodać, że Lee opuścił Lawrence Livermore National Laboratory – jeden z czołowych amerykańskich instytutów naukowo badawczych w zakresie nauk stosowanych gdzie pracował przy interesującym projekcie i zaczął pracować m.in. nad różnego rodzaju przewodami wierząc, że są one w stanie wpłynąć na jakość dźwięku. Teraz wyżej wymieniona firma zaprezentowała solidne urządzenie, pokazując tym samym jak powinien wyglądać nowoczesny boombox XXI wieku.
Wygląd i wykonanie:
Obudowa urządzenia wykonana jest solidnie z czarnego plastiku a ciemnoszara kratka maskująca głośniki dobrze komponuje się z całością. Nic nie trzeszczy i nie wygina się a zastosowane srebrne śruby imbusowe dodają charakteru. Zintegrowana rączka jest wygodna oraz bardzo solidna, toteż nie trzeba się obawiać, że ulegnie złamaniu. Na lewym boku w okrągłym, srebrnym pierścieniu mieści się chip NFC, wskaźnik poziomu naładowania akumulatora oraz gumowa klapka, pod którą znajduje się: numer seryjny urządzenia, 3,5 mm wejście AUX i mikrofonowe, USB do ładowania urządzeń przenośnych, reset oraz wejście zasilające i ładujące urządzenie. Prawy bok zdobi taki sam pierścień w którym producent umieścił przyciski sterujące urządzeniem, w tym: przycisk Mode przełączający equalizer w tryb pracy „w pomieszczeniu” albo „na zewnątrz”, włącznik służący także do parowania urządzeń oraz dwa przyciski do regulacji głośności, której poziom wyświetlany jest za pomocą automatycznie wyłączających się niebieskich diod (taki zabieg wpływa na zmniejszenie zapotrzebowania na energię elektryczną). Na spodzie przymocowane są dwie gumowe podstawki pewnie trzymające urządzenie na miejscu (do pewnego stopnia głośności, ale o tym w dalszej części recenzji).
Funkcjonalność:
- V SOUND ™ – pełnozakresowe głośniki wbudowane po obu stronach urządzenia dzięki czemu z łatwością nagłośnisz całe pomieszczenie lub teren wokół siebie.
- POWERBASS ™ – zintegrowany Subwoofer i wbudowane dwa radiatory pasywne umieszczone na spodzie urządzenia wytwarzają mocny bas.
- Equalizer oferujący tryby pracy w pomieszczeniu (mocny bas i zrównoważone tony wyższe) i na zewnątrz (zrównoważony bas i wyższy wolumen).
- Łączność Bluetooth.
- Odporny na zachlapania.
- Wbudowany akumulator o pojemności 5200 mAh i napięciu elektrycznym 11,1 V zapewnia około 12 godzin ciągłej pracy.
- NFC do szybkiego parowania.
- 3,5 mm wejście AUX.
- 3,5 mm wejście mikrofonowe.
- Wbudowane złącze USB do ładowania urządzeń przenośnych.
- Zintegrowany i wygodny uchwyt.
Osobiście przeprowadziłem testy dotyczące czasu pracy urządzenia na (w pełni naładowanym) akumulatorze słuchając różnorodnej muzyki (w trybie na zewnątrz (ang. outdoor)), wyniki są następujące:
- prawie 11 godzin na poziomie 25% (dwie diody z ośmiu) głośności.
- 10 godzin i 40 minut na poziomie 62,5% (pięć diod z ośmiu) głośności.
- 5 godzin i 30 minut na poziomie 87,5% (siedem diod z ośmiu) głośności.
Warto wspomnieć, że czas ładowania urządzenia od zera do pełna wynosi ponad pięć godzin.
Brzmienie:
Jeżeli korzystasz z korektorów dźwięku to zapewne zaobserwujesz delikatne niewydalanie głośników kiedy poziom głośności ustawiony zostanie na 100%. Taki stan rzeczy nie jest dużym mankamentem, ponieważ urządzenie jest bardzo głośne oraz posiada na tyle mocny bas, że nie ma potrzeby aby dodatkowo „ulepszać” dźwięk przy użyciu equalizera. Uderzenia niskimi tonami są tak ogromne, że przy ustawieniach głośności 87,5% i wyżej głośnik przesuwa się po parkiecie, a po gładkich płytkach ślizga się jak na lodowisku. Niestety nie znalazłem informacji o mocy wzmacniacza oraz głośników ale zapewniam, że do przeciętnego pomieszczenia jest więcej niż wystarczalny, nawet na boisku sportowym trzeba się mocno przekrzykiwać. Tony niskie są fizycznie odczuwalne, a wysokie – czyste. Nie zaobserwowałem trzeszczenia głośników (nie korzystałem z zewnętrznego equalizera) przy maksymalnym poziomie głośności, nawet odtwarzając utwory z wysokimi tonami. Świetnym rozwiązaniem jest wbudowany equalizer, który posiada dwa tryby pracy: „w pomieszczeniu” oraz „na zewnątrz”. Te ustawienia dodatkowo uwydatniają doznania dźwiękowe jakie gwarantuje Monster Blaster. W pomieszczeniu pieści słuchaczy mocniejszym basem oraz zrównoważonymi tonami wyższymi, natomiast na zewnątrz jest donośniejszy.
Specyfikacja techniczna:
Zasilanie: prąd stały o napięciu elektrycznym 18 V i natężeniu 3,5 A.
Wymiary: 203 x 457 x 203 mm.
Waga: 6 kg.
Podsumowanie:
Głośnik towarzyszył mi w różnych miejscach przy codziennych czynnościach i sprawdzał się rewelacyjnie. Pomimo pierwszego negatywnego wrażenia, później bardzo zapunktował. Każdego poranka dodawał energii, dnie umilał a wieczorami głośno kibicował dodając energii podczas gry w piłkę. Co tu dużo mówić, spodobał mi się tak bardzo, że nie chcę się z nim rozstawać. Coś niesamowitego jest w urządzeniach służących w domu za pełnoprawne zestawy grające, które w każdej chwili można zabrać w teren i cieszyć się dobrą jakością dźwięku przez długieee godziny 🙂
Więcej informacji znajdziesz na stronie producenta.
