Etui na iPhone’a to rzecz bez której większa część jego użytkowników nie wyobraża sobie wyjścia z domu. Odkąd pamiętam nie byłem zbytnim zwolennikiem tego typu rozwiązań. Przychodzi jednak taki czas w roku, kiedy nawet ja sięgam po jakąś ochronę na telefon. Tym bardziej, że nie jest to model 4s, a naprawdę drogi i delikatny sprzęt. Trzymając telefon w rękawiczkach nie ma możliwości tak dobrego chwytu jak bez nich. Szukałem więc czegoś co nie pogrubi zbytnio telefonu, zapewni dobry chwyt, będzie miłe zarówno w dotyku jak i dla oka. I chyba znalazłem to czego szukałem
ETUI DOSTARCZYŁA NAM FIRMA FLAVOUR DESIGN. SPRZEDAWCA AKCESORIÓW DO IPHONE’A I NIE TYLKO.
FLAVOUR-DESIGN.PL
Zawartość opakowania
Pół-przezroczyste pudełko na pierwszym planie prezentuje etui. Oprócz tego znajdują się na nim różne informacje. Ale nie jest to recenzja pudełka, więc skupię się na samej zawartości. Nawet w przypadku etui dla telefonu, to co znajduje się w pudełku nie jest tak oczywiste. Oprócz głównego produktu, znajdziemy w nim certyfikat potwierdzający jego oryginalność, czego oczywiście nie mają podróbki produktu oraz poliwęglanową folię na ekran. Sam zdziwiłem się jakością tego małego gratisu. Mimo, że nie przepadam za foliami, nakleiłem ją na ekran swojego iPhone’a. Oprócz samego procesu nakładania, który przebiegł wyjątkowo sprawnie muszę powiedzieć, że tak dobrej folii jeszcze nie miałem. Jak dobre wrażenie może zrobić sam dodatek do produktu, który kupiliśmy…
Abstrakcyjny wygląd
Skupiając się już na głównym temacie jakim jest Ringke Air Prism moje pierwsze wrażenia skupiły się właśnie na wyglądzie. Wersja kolorystyczna z jaką mam do czynienia to „Ink Black”, czyli błyszczący czarny, tak jak Jet Black w iPhonie. Etui w tym kolorze sprawia świetne wrażenie. „Połamany” wzór 3D wraz z połyskiem czerni dają wspaniały efekt. Zwłaszcza pod światło, które świetnie rozświetla fakturę produktu. Wygląda jak jakaś grafika zrobiona w dość znanej aplikacji „Prisma”. Jak już wspomniałem, etui świetnie „zlewa się” z kolorem Jet Black, ale z matowym iPhonem 7 wygląda równie dobrze. Na prawym boku widzimy także delikatnie wypukłe, odlane logo Ringke. Sprawia to naprawdę fajny efekt produktu dobrej jakości.
Wykonanie
Ringke Air Prism wykonane jest w całości z elastycznego silikonu, a dokładniej z TPU. Na szczęście nie jest on na tyle luźny, aby odkształcał się na telefonie. Ramka jest bowiem specjalnie usztywniona. iPhone „siedzi” w nim naprawdę mocno. Nie jest to również silikon jaki na pewno każdy zna z tanich etui jakich pełno. Wyraźnie czuć, że jest to produkt wyższej jakości. Telefon nie jest zbytnio pogrubiony, ale zapewnia pewniejszy chwyt. Wszystko co powinno być wycięte, zostało wycięte bardzo starannie. Nie ma tu miejsca na niedoróbki typu resztki silikonu. „Dziura” na port Lightning jest wystarczająco duża, żeby móc podłączać kable inne niż oryginalne, z większymi końcówkami. Tak samo wygodnie jest z przełącznikiem służącym do wyciszania telefonu. Jest wystarczająco dobrze odsłonięty, aby wygonie go obsługiwać. Przy miejscu na aparat znajduje się także mała, lekko wystająca ramka. Jako że etui jest cienkie, ten element pełni funkcję ochrony obiektywu przed jego zarysowaniem podczas kładzenia telefonu na danej powierzchni. Przyciski zostały zabudowane w celu ochrony. Ale na szczęście nie są one w pełni płaskie, tylko również wypukłe i skonstruowane tak, że nie utrudniają w żadnym stopniu klikania. Na lewym boku etui znajduje się również wycięcie pozwalające przypiąć nam telefon do smyczy. Jeżeli chodzi natomiast o sam tył pokrowca, to tak jak wspomniałem wyżej, wzór 3D sprawia świetny efekt. Nie tylko w kwestii wizualnej, ale także w dotyku. Przede wszystkim telefon lepiej leży w ręce, znacznie mniej się ślizga. Daje nam również poczucie, że mamy nietypowe etui. Sam często łapię się na wędrowaniu palcem po całej powierzchni Ringke właśnie ze względu na wyczuwalny w przyjemny sposób wzór.
Ochrona
W końcu o to przecież chodzi w etui na telefon. Grubość Ringke Air Prism jest wystarczająca. Chroni iPhone’a go przed codziennymi upadkami. Przez lekkie nachodzenie go na ekran, zapewni mu ochronę przy mniejszych zderzeniach. iPhone ubrany w to etui spadł mi 2 razy. Z biurka na panele, a także z kieszeni spodni na chodnik. W obu przypadkach telefon wyszedł z tego bez szwanku. Na etui również nie widać żadnych śladów po zderzeniu. Myślę, że to wystarczająco dobrze ocenia jego zdolność ochrony iPhone’a.
Wady
Takie oczywiście występują. Pierwsza jaką zauważyłem wynika z samej budowy etui. Jest to, a w zasadzie są to widoczne lekko pod światło łączenia ramki z pleckami. Chodzi mi o drobny rant. Nie przeszkadza to oczywiście w żaden sposób w użytkowaniu, ale perfekcjonista to zauważy. Druga, a zarazem ostatnia wada jaką zauważyłem tyczy się koloru Ink Black. Jako że został on stworzony specjalnie dla Jet Black, podobnie jak on palcuje się. Po pewnym czasie użytkowania widać na nim trochę odcisków i smug. Zwłaszcza na pleckach 3D kiedy skierujemy je pod światło. Wymaga to dość dokładnego wyczyszczenia szmatką.
Podsumowanie i cena
Podsumowując, Ringke Air Prism to bardzo ciekawa propozycja ochrony iPhone’a 7. Etui dobrze spełnia swoją funkcję, jest dobrze wykonane i wygląda niezwykle ciekawie. Ile więc kosztuje „taka przyjemność”. Pokrowiec ten wyceniony został na 59zł i możecie nabyć go za tę cenę w sklepie Flavour Design. Oprócz testowanego przeze mnie koloru Ink Black, do wyboru są jeszcze dwa. Przezroczysty, a także dedykowany dla iPhone’a w kolorze Rose Gold. Czy warto? Moim zdaniem warto. Za tę cenę ciężko o ciekawsze etui silikonowe pochodzące z dobrej firmy. Stosunek ceny do jakości jest jak dla mnie bardzo dobry.