Wygląda na to, że Touch ID, czyli skaner odcisku palca umieszczony w przycisku Home w iPhone’ie 5S, będzie wyjątkowo wygodnym sposobem na weryfikację tożsamości użytkownika. Będzie to też zdecydowanie szybsze, niż wpisywanie jakiegokolwiek hasła – nawet 4-cyfrowego pinu, służącego dotychczas do blokowaniu ekranu.
System pozwoli zapisać do pięciu zaufanych odcisków palców, dzięki czemu także inne osoby – np. domownicy, będą mogli łatwo uzyskać dostęp do zablokowanego urządzenia.
Pewnie wiele osób ma wątpliwości co do dokładności działania takiego skanera. Osobiście miałem styczność jakiś czas temu z czytnikami linii papilarnych wbudowanych w laptopy i najczęściej ich działanie pozostawiało sporo do życzenia. Nieraz, aby pomyślnie się zalogować, konieczne było kilkukrotne powtórzenie skanowania odcisku.
Tutaj wszystko ma działać wyjątkowo prosto. Umieszczamy palec na przycisku Home i iPhone po prostu się odblokowuje. Odcisku palca będzie można używać także do zatwierdzania zakupów z iTunes Store, App Store i iBook Store. Póki co, programiście nie otrzymają dostępu do funkcji skanera, ale o tym więcej w tym artykule.
Skaner został zaprojektowany w sposób, który pozwala na identyfikację odcisku w 360-u stopniach, tzn. niezależnie od kąta pod jakim umieścimy palec – nie ma więc też znaczenia orientacja urządzenia i to w jaki sposób je aktualnie trzymamy (pionowo/poziomo).
Tim Bradshaw z Financial Times nagrał krótki film, na którym pokazuje, jak iPhone uczy się rozpoznawać odcisk palca poprzez kilkukrotne skanowanie.
Pojawiły się już pierwsze komentarze, które mówią, że iPhone pomyślnie uczy się rozpoznawać linie papilarne użytkownika, a kolejne próby odblokowania urządzenia działają bez żadnych zastrzeżeń i udają się za każdym razem.
Więcej informacji o iPhone’ie 5S znajdziesz tutaj.