Gdy pojawiły się doniesienia, że Apple pracuje nad tańszym modelem swojego smartphone’a, w plastikowej obudowie, generalnie wszyscy spodziewali się, że może to być urządzenie dostępne w znacznie niższej cenie, niż pozostałe, oferowane w sprzedaży urządzenia.
Tim Cook, zapytany podczas dzisiejszego sprawozdania finansowego o kwestię wprowadzenia do sprzedaży smartphone’a w najniższym segmencie cenowym podkreślił, że Apple nie miało zamiaru uczynić z iPhone’a 5C najniższego modelu w hierarchii iPhone’ów.
Jeśli popatrzycie na to co robimy, zobaczycie, że to iPhone 4S jest w naszej wejściowej ofercie. Sprzedajemy iPhone’a 5C jako „środkowy” model i iPhone’a 5S. (…) chcemy rozwijać się w każdej z tych grup.
To co zrobiliśmy, to zastąpiliśmy iPhone’a 4, iPhone’em 4S. (…) Widzimy, że iPhone 4S w naszej ofercie, daje możliwość dostępu do całego ekosystemu [iOS 7, aplikacje, usługi – przyp. red.], jako fantastyczny produkt.
Trzeba też do tego dodać, że iPhone 5C, zastąpił iPhone’a 5. Tim Cook co prawda wspomniał, że wyniki sprzedaży iPhone’a 5C są zadowalające, jednak raczej nie było tutaj powodów do radości, których przedstawiciele Apple raczej nigdy nie ukrywają. Różnica cenowa pomiędzy iPhone’em 5C, a 5S nie jest aż tak znacząca, jak oczekiwano, w związku z czym wiele osób woli pewnie wybrać iPhone’a 5S, czy chociażby iPhone’a 5, który pomimo wycofania z oficjalnej oferty Apple, wciąż znajduje się w stałej sprzedaży u wielu operatorów (więcej na temat ilości sprzedaży poszczególnych modeli smartphone’ów Apple znajdziesz tutaj).
Z wypowiedzi Tima Cooka wynika, że Apple będzie chciało utrzymać sprzedaż iPhone’ów w trzech segmentach cenowych. Ciekawe tylko, jak będzie wyglądał rozkład dostępnych modeli w przyszłym roku. Czy będzie to iPhone 6, iPhone 5S i iPhone 5C, czy może Apple zaserwuje nam znów jakieś zmiany i z oferty zniknie więcej niż jeden model?
[source name=”MacRumors”]
