Że każdej firmie zależy, aby ich reklamy trafiały do jak najlepiej sprecyzowanej grupy odbiorców chyba nikogo nie dziwi. Jesteśmy w tym celu do pewnego stopnia śledzeni (poprzez naszą przeglądarkę, pliki cookies, itd.), analizowane są nasze predyspozycje i zachowania w internecie. Dla mnie jest to w zasadzie normalne i nawet jakoś specjalnie z tym nie walczę. Nie używam żadnych narzędzi do blokowania reklam – skoro mogę przeczytać coś za darmo w Internecie, to w pełni akceptuję też to, że ktoś chce na udostępnieniu tej treści zarobić, przez pokazanie mi reklam.
Ale gdy przeczytałem dzisiaj o patencie Apple, zacząłem zastanawiać się nad kierunkiem, w którym to zmierza. I przestraszyłem się.
Apple otrzymało bowiem patent związany z technologią iAd, który opisuje sposób, który pozwoli lepiej targetować użytkowników, według… ich nastroju! Na tej podstawie będą nam proponowane najodpowiedniejsze treści. Pod uwagę będą też oczywiście brane nasze predyspozycje, lokalizacja, pora dnia i to, co obecnie przeglądamy.
W przypadku niektórych aplikacji, nasz nastrój będzie dodatkowo sprawdzany za pomocą kamery, która wykorzystując algorytmy analizujące wyraz twarzy określi, czy jesteśmy akurat przygnębieni, czy zadowoleni.
Jestem bardzo ciekawy jak daleko to wszystko zabrnie… Czy [iwatch], który wykryje, że biegaliśmy przekaże do pozostałych urządzeń informację, aby przy najbliższej okazji wyświetlić nam reklamę czegoś do picia? A może, gdy kamera iPhone’a kilka razy pod rząd zauważy, że jesteśmy smutni, zaczną nam się wyświetlać reklamy leków na depresję? Gdy zakaszlemy – syropu? Może w końcu telewizor Apple (jeśli kiedyś się pojawi), gdy sprawdzając ilość osób oglądających telewizję wydedukuje, że jesteś samotnym mężczyzną, zacznie Ci proponować serwisy randkowe?
[source name=”Cult of Mac” url=http://www.cultofmac.com/263599/apples-new-patent-will-target-ads-according-mood-patent/]
