Na naszym portalu dość często mówimy o próbach zniszczenia iPhone’ów dla dobra innych ludzi. Ku przestrodze czego to z nimi nie robić. Do tych osób należą: TechRax i EverythingApplePro. Dzisiaj przyjrzymy się nagraniu tego drugiego, w którym topić będziemy smartfony Samsung Galaxy Note 5, Samsung Galacy S6 Edge Plus i iPhone 6 Plus (z tymi plusami to przypadek czy co?):
[youtube id=TBx5zE_Y60E]
Jak można zauważyć, po 15 minutach wszystkie telefony zostały wyciągnięte z wody. W Note 5 przycisk przełączania programów przestał działać, S6 Edge Plus utracił łączność komórkową i WiFi, dodatkowo zaczął mu świrować ekran oraz przestało działać złącze słuchawkowe a iPhone? W iPhonie jedynie system uznał że zgromadzona woda w złączu jack to… przewód słuchawkowy. Wystarczyło usunąć wodę ze złącza i iPhone jest nietknięty. Oglądamy dalej.
Telefony zostały włożone do wody. Ekrany Samsungów wariują, ekran iPhone’a nie daje po sobie poznać że coś się dzieje. Nieźle. Nagle oba androidy wyłączają się. Niestety, po wyjęciu telefonów Note 5 wraca do życia. Trochę niezupełnie bo jedynie daje znać diodą że żyje. S6 Edge nie ma ochoty współpracować. Tymczasem iPhone nadal znajduje się w wodzie. Nie wiedzieć czemu włączyła się konfiguracja (Podmiana telefonów za kulisami?) ale nie ważne. Widać wyraźnie ukośną kreskę z lewego dolnego rogu. Woda zaczyna wyrządzać szkody. Tymczasem przy adnroidach Note 5 wraca do życia. Nie zupełnie. Odpala się ale ekran nie działa. S6 Edge definitywnie umarł. W końcu iPhone zostaje wyjęty z wody. Działa. Co prawda najpierw dotyk ale po przetarciu powierzchni ekranu ekran zaczyna reagować z powrotem reagować.
Jaki z tego wniosek? Ja wiem czy brałbym wynik na poważnie?
Nie każdy iPhone będzie tak samo długo trzymać pod wodą. To nie jest telefon przystosowany do pracy pod wodą. Tak więc jak już z iPhonem pod wodę to z wodoodpornym casem. Inaczej jeżeli wsadzimy iPhone’a do wody i nic się nie stanie to nie cieszcie się za bardzo. Korozja w przyszłości zrobi swoje.