W gąszczu słuchawek Bluetooth mamy naprawdę duży wybór, lecz wśród stałych bywalców tego rynku jak JBL, ScullCandy czy chociażby Beats możemy także znaleźć produkty firm, które w Polsce są mało znane konsumentom. Jedną z takich firm jest iFROGZ, amerykański producent sprzętu audio, nazwałbym to „dla przeciętnego Kowalskiego”.
W tej recenzji przyglądniemy się słuchawkom Coda Wireless. Nie zamierzamy wytykać jej wad patrząc audiofilskim punktem widzenia, bo to nie o to chodzi – przyglądniemy się im tym targetem, dla którego zostały stworzone, czyli dla przeciętnego użytkownika.
Od razu po rozpakowaniu mamy uderza w nas stosunkowa dobra jakość użytych materiałów. Matowy plastik i guma na pałąku i obwódkach słuchawek to dobre połączenie – wszystko jest ładnie spasowane i nic nie odstaje czy trzeszczy. Jak na słuchawki takiego przedziału cenowego – bardzo ładnie. Jednakże ogólnie patrząc na stylistykę słuchawek, odnoszę wrażenie mocnej inspiracji słuchawkami od Beats.
Obsługa słuchawek jest w porządku, choć dość „skomplikowany” jest przycisk zasilania. Jest on jednocześnie włącznikiem, przyciskiem Play/Pauza i przyciskiem do odbierania i zakańczania rozmów telefonicznych, przez co jego obsługa czasami bywa pogmatwana. Dla przykładu, jeżeli chcemy wyłączyć słuchawki, musimy przytrzymać przycisk przez około 5 sekund – moim zdaniem jest to trochę za długo. Oprócz tego przycisku mamy również przyciski regulacji głośności. Te działają bardzo dobrze, aczkolwiek słuchawki mają dość słabo rozwiązane informowanie uzytkownika o minimalnym i maksymalnym poziomie głośności – słuchawki wydają dwa „piknięcia”, przy czym w przypadku głośności maksymalnej nie nakładają się one na odtwarzany materiał tylko go wyciszają chwilowo by móc odtworzyć „piknięcia”. Dodatkowo, podczas trwania „piknięć” słuchawki na chwilę blokują możliwość regulacji głośności, co prawda to tylko drobny szczegół, lecz czasami potrafi zirytować.
Dodatkowo mamy również port micro-USB do ładowania słuchawek, wejście mini Jack, jeżeli chcemy ze swoich bezprzewodowych słuchawek zrobić przewodowe oraz mikrofon, którego jakość lepiej przemilczę. Do rozmów telefonicznych jest na odpowiednim poziomie, aczkolwiek jeżeli będziemy chcieli użyć go jako mikrofonu w systemie, to niestety jakość dźwięku jest nieodpowiednia.
Jakość dźwięku jaką wydają słuchawki jest na bardzo dobrym poziomie (jak na ten przedział cenowy). To nie są słuchawki dla audiofila, więc nie będziemy się rozwodzić na temat tego jakie tony słychać lepiej albo gorzej. Przeciętny użytkownik będzie z jakości grania naprawdę zadowolony. Do tego wszystkiego słuchawki są dość głośne – mówiąc osobiście, dla mnie to zaleta.
Słuchawki grają bardzo dobrze, niestety podczas dłuższych odsłuchów z kolei o sobie daje znać konstrukcja słuchawek, która mocno przyciska je do małżowin, przez co po około pół godzinie czasu musimy przerwać odsłuch z powodu bólu małżowin. Jednakże, w moich testach takie działanie dało się odczuć na początku, potem uszy się już przyzwyczaiły i nie bolało to aż tak bardzo jak na początku.
Wróćmy do bebechów, bo teraz powiemy o baterii i Bluetooth. Słuchawki wystarczaja na około 6, 7 godzin odsłuchu, co jest bardzo dobrym wynikiem. Do tego wszystkiego, słuchawki są przystosowane by poziom swojej baterii wyświetlać w widget’cie Baterie w iOS, lecz niestety procent baterii zaokrąglany jest do dziesiątek, czyli na widget’cie zawsze mamy wartości jak 100%, 90% itd. Jeżeli chodzi o Bluetooth, to jeżeli odsłuchujemy tylko na jednym urządzeniu, to wszystko działa wspaniale. Gorzej, gdy sparujemy więcej niż jedno urządzenie, wtedy zaczyna się istne „Prawo dżungli”. Słuchawki łączą się niekoniecznie z tym urządzeniem, z którego akurat chcemy coś posłuchać, a do tego wszystkiego, żeby przełączyć urządzenie, nie możemy odparować słuchawek od urządzenia poprzez słuchawki same w sobie. Musimy najpierw wyłączyć Bluetooth/odparować słuchawki na urządzeniu do którego podłączyły się najpierw.
Podsumowując. O słuchawkach iFROGZ w Polsce chyba mało kto słyszał. Jednakże słuchawki Coda Wireless są bardzo dobrym wyborem dla ludzi, którzy nie są audiofilami i poszukują tanich, dobrze grających słuchawek. Słuchawki można znaleźć w cenie już od 150 zł, przez co wszelkie wady które poruszyłem w tej recenzji można usprawiedliwić – jak na słuchawki Bluetooth to one wręcz są zbyt tanie.